ANGOLA, POWRÓT DO NATURY

AFRYKA NIEZNANA
ZAPYTAJ O SZCZEGÓŁY

PLAN WYPRAWY

DZIEŃ 1. Wylot Warszawa - Luanda


Spotykamy się na lotnisku Okęcie 2h przed wylotem. Sprawdzamy, czy wszyscy mają odpowiednie dokumenty (paszporty, wizy etc.), wylatujemy przez jeden z międzynarodowych portów lotniczych do Luandy.

DZIEŃ 2. Luanda                                                                                                                       

Przylot do Luandy, stolicy Angoli. Spotkanie z lokalnym przewodnikiem oraz transfer do hotelu. Luanda to miasto będące w ciągłej budowie i nieustannym rozwoju. Surowce naturalne Angoli (ropa naftowa i diamenty) przyciągają zewsząd całe rzesze inwestorów, przez co miasto zostało uznane najdroższym na świecie. Tysiące nowych pojazdów wyjeżdżają co dzień na jej ulice, a korki mogą trwać godzinami. Należy o tym pamiętać szczególnie w razie konieczności dostania się na lotnisko, czy w trakcie wizyty w centrum miasta. Po spotkaniu z przewodnikiem i wysłuchaniu kilku praktycznych rad na temat tego, jak poruszać się po Luandzie wsiądziemy do minibusa i udamy się na zwiedzanie. Centrum tego najstarszego kolonialnego miasta jest podzielone na kilka części: Baixa de Luanda (obszar od portu do twierdzy), Cidade Alta (tam znajduje się pałac prezydencki) oraz Ilha do Cabo (półwysep otaczający zatoczkę z plażami, drogimi klubami nocnymi, barami i restauracjami). Ponad zabytkową częścią miasta górują bairros (dzielnice) Maianga i Alvalade (dzielnice mieszkalne) oraz Miramar (tu znajdziemy ambasady), a także Kinaxixe i Maculusso (głównie portugalskie bloki mieszkalne). Poza centrum dzielnice stają się zdecydowanie mniej wystawne, pełno jest tu bloków kubańskich z lat `70, a na obrzeżach znajdują się również fawele.  Na południu natomiast, dla kontrastu, umiejscowiono luksusowe osiedla zamknięte. 

Miejsca, które zwiedzimy w Luandzie: 


Mauzoleum Agostinho Neto. Po przyjeździe do Luandy nie sposób nie zauważyć wznoszącej się nad miastem wieży, przypominającej obelisk. To właśnie mauzoleum poświęcone Agostinho Neto, pierwszemu prezydentowi Angoli, który pomógł jej uzyskać niepodległość.


Fortaleza de São Miguel to fort-muzeum sił zbrojnych, który został wybudowany w 1576 roku i szybko, bo już we wczesnej fazie rządów kolonialnych stał się administracyjnym centrum Luandy. Był samodzielnym miastem dla garnizonu wojskowego i jednym z ważniejszych miejsc, służących do przetrzymywania niewolników. Znajdują się tu ozdobne płytki naścienne przedstawiające historię miasta, a także działa czy oryginalnie zachowane cele niewolnicze.

Narodowe Muzeum Archeologii w swoich zbiorach posiada kolekcję tradycyjnych masek, a także rytualne rzeźby, narzędzia, broń, biżuterię, odzież oraz instrumenty muzyczne.

Igreja Nossa Senhora do Pópulo (Igreja da Sé), czyli świątynia, którą uważa się za pierwszy kościół anglikański. To jeden z najcenniejszych zabytków kultury i historii Luandy. W obecnej formie kościół datuje się na 1482 r. Niezależnie od znaczenia religijnego, bogate wnętrze i unikalna architektura barokowa zachęcają do zwiedzania.

Targ Benfica, gdzie można kupić niemalże wszystko: od perfum do skór zwierzęcych, od lokalnego rzemiosła po przewodniki turystyczne. To zdecydowanie najciekawsze miejsca w Luandzie. W zależności od natężenia ruchu i zainteresowań grupy, możemy spędzić tutaj więcej lub mniej czasu.

DZIEŃ 3. Luanda - Lubango

Rano transfer na lotnisko. Lot krajowy do Lubango, głównego miasta w południowej części Angoli. Lubango to tętniące życiem miasto, stające się nowoczesnym przykładem rozwijającej się Angoli. Jest położone w tropikalnej dolinie, nad którą góruje posąg Chrystusa, usadowiony wysoko na klifie. Miasto bogate jest w kolonialną zabudowę, która miesza się tu ze stylem afrykańskim. W Lubango znajduje się wiele barów i restauracji, które oferują szeroki wybór tradycyjnych potraw portugalskich. Centrum miasta zwiedzimy spacerem. Wieczorem kolacja z lokalną rodziną.

DZIEŃ 4. Lubango – Caraculo – Virei 

Opuścimy żyzny płaskowyż Huila, aby zejść w pustynne regiony Namibe. Przejedziemy z Serra da Leba spektakularną górską drogą (1761 m n.p.m.). Dojedziemy do wioski Caraculo (stacja benzynowa) i skręcimy wprost na terytorium ludu Mucubal. Naszym celem będzie Virei, małe miasto i swoista stolica dla tego wyjątkowego plemienia. Lud Mucubal (nazywany też Mucubai, Mucabale, Mugubale) to podgrupa wspólnoty etnicznej Hereo, mówiąca językiem bantu. Jest to półkoczowniczy lud pasterzy, żyjących z hodowli bydła i rolnictwa. Mucubal kultywują bardzo specyficzne zwyczaje i tradycje. Kobiety mają spiłowane i zaostrzone górne zęby, dolne są im usuwane. Aby przekonać młode dziewczyny do tego zabiegu starszyzna wmawia im, że zęby opuszczają ich usta w nocy, po to by zakopać się w dole, załatwić potrzeby fizjologiczne i wrócić ponownie do ust, brudne jednak od ekskrementów. Koczowniczy tryb życia ludu łączy się z lokalnymi zwyczajami i obrządkiem religijnym. Powszechna jest wiara w boga, zwanego Huku oraz oddawanie czci duchom swoich przodków, czyli Oyo. Wróżbiarstwo jest także niezwykle istotne w ich kulturze. Używają talizmanów i amuletów, aby ochronić swoje stada przed chorobami lub zapobiegać cudzołóstwu. Co ciekawe, Mucubal nie boją się śmierci, ich ceremonie pogrzebowe mogą trwać kilka dni lub nawet tygodni. Ozdabiają wtedy groby bydlęcymi rogami przy czym liczba krów, które zostaną złożone w ofierze odzwierciedla status społeczny zmarłego. Bydło zabijane jest wyłącznie przy specjalnych okazjach, zazwyczaj ludzie z plemienia nie spożywają mięsa. Podstawą ich diety są jajka, mleko, drób i kukurydza (jeśli uda im się ją wyhodować). W ogóle nie jedzą ryb, ponieważ według legendy jeden z ich wodzów został zabrany przez Portugalczyków nad morze i już nigdy nie wrócił. Stąd przesąd, że ryby zabijają ludzi. Kobiety znane są ze specyficznego sposobu ubierania, noszą oryginalne nakrycia głowy zwane Ompota, które wykonane są z wikliny, a wypełnione związanymi krowimi ogonami. Dodatkowo ozdabia się je guzikami, muszelkami, zamkami i koralikami. Niestety tradycja ta powoli zanika. Ponadto, niezależnie od swojego statusu mogą nosić biżuterię. Ozdoby takie jak żelazne bransolety na kostki i naramienniki są odpowiednie zarówno dla dziewczynek, jak i dorosłych kobiet. Kobiety Mucubal znane są również z oryginalnego biustonosza oyonduthi, czyli paska materiału, którym obwiązuje się piersi. 

DZIEŃ 5. Virei – Tchitundo Hulo – Pediva 

Dzisiaj czeka nas długa i powolna, ale także ekscytująca jazda samochodem terenowym. Sceneria radykalnie się zmieni, wyjedziemy z lasów Mopane na rozległe równiny. W drodze do Pedivy odwiedzimy Tchitundo Hulo. W trakcie spaceru odkryjemy prehistoryczne malowidła naskalne na szczycie wzgórza. Odnalezienie ich staje się coraz to trudniejsze z powodu dużej różnicy temperatur, które panują w ciągu dnia i nocy. Mają one niszczycielski wpływ na powierzchnię skał. Zobaczymy tu postaci mogące prawdopodobnie reprezentować ludzi, żyrafy, antylopy, ptaki lub inne dzikie zwierzęta. Przypuszcza się, że powstały 2600 lat temu, niektóre liczą nawet 20000 lat. Następnie przejedziemy do Pedivy, oazy na środku pustyni.Tutaj na wzgórzu można odnaleźć ruiny starego domu, należącego niegdyś do niemieckiego łowcy słoni. Obszar ten jest zamieszkany przez plemię Mucuroca, małą grupę związaną z plemieniem Mucubal. Pediva słynie z gorących źródeł i świeżej wody płynącej w rzece Curoca, której okolice są idealne na rozbicie obozu. 

DZIEŃ 6. Pediva – Foz do Cunene 

Wczesny wyjazd do Foz do Cunene, gdzie rzeka Cunene uchodzi do Oceanu Atlantyckiego. Cunene to długa rzeka, która stanowi część granicy między Angolą a Namibią. Otacza ją bujna roślinność, która jawi się jako efektowny kontrast dla niedalekich pustynnych terenów. Osada Foz do Cunene znajduje się nad samym brzegiem rzeki, 6 km od oceanu, na terenie ogromnego Parku Narodowego Iona. Została wybudowana dla operatorów stacji pomp, która dostarczała wodę do miasteczka rybackiego na półwyspie Baia dos Tigres. Kiedy ocean wdarł się przez przesmyk na półwysep w 1970 roku, linia wodna została zerwana. Z dnia na dzień Tigres stało się zatem wyspą bez dostępu do wody. Nastąpiło stopniowe wyludnienie tego terenu, a Tigares przemieniło się w miasto duchów, które stopniowo zagarniała pustynia. Udamy się także na ekspedycję do ujścia rzeki i w kierunku terenów podmokłych, które kształtowały się tutaj przez wieki. Będziemy obserwować ptaki i podziwiać piękne otoczenie. 

DZIEŃ 7. Foz do Cunene – Park Narodowy Iona 

Zostawimy za sobą wybrzeże atlantyckie, aby zanurzyć się w głębiach Parku Narodowego Iona, największej strefy pod ochroną w Angoli. Park rozciąga się na powierzchni 15200 km2. Przed uzyskaniem niepodległości i wojną domową park Iona był „rajem dla zwierząt, bogatym w zwierzynę”. Niestety, podobnie jak w przypadku większości parków narodowych w Angoli, kłusownictwo i zniszczenie infrastruktury spowodowały znaczne szkody w tym niegdyś tak bogatym parku, który mimo wszystko nadal znany jest z wyjątkowej roślinności i niesamowitych formacji skalnych. Iona zostanie włączony do Transgranicznego Obszaru Ochrony Wybrzeża Szkieletowego. Dzisiaj możemy tam znaleźć oryksy, zebry, strusie, szakale, skoczniki antylopie i dikdiki. Być może w przyszłości niektóre z dawniej występujących tam gatunków zostaną ponownie sprowadzone do parku z okolicznych państw takich jak Namibia, Botswana i RPA. Przejedziemy przez ciernistą sawannę, wysuszone i wypełnione piaskiem koryta rzek i znajdziemy się w prawdziwym angolskim buszu, gdzie będziemy podziwiać rozległe, żółte równiny oraz przepiękne wschody i zachody słońca. Znajdziemy się u wrót plemion Muchimba, Muhacaona i Mudimba.

DZIEŃ 8. Park Narodowy Iona - Oncocua

Przejazd do Oncocua przez dzikie ścieżki, koryta i gardziele wysuszonych rzek oraz fragmenty rodzimych, spalonych słońcem lasów. Naszym celem będzie rzeczone miasteczko Oncocoua, portugalska kolonialna osada w samym środku „kulturowej wyspy”. Okolice zamieszkiwane są przez 3 różne grupy plemienne: Muchimba (ta sama grupa, co namibijskie plemię Himba), Mucawana (in. Muhacaona) oraz mało znane plemię zbieracze Mutua (in. Batua). Oncocua będzie naszą bazą wypadową (znajduje się tu bar z zimnymi napojami oraz szpital), skąd będziemy jeździć do osad Mutua i Mucawana. Aborygeńskie plemię Mucawana wciąż żyje i ubiera się zgodnie z tradycją. Zajmuje się  głównie rolnictwem i hodowlą zwierząt. Włosy tutejszych kobiet pokryte są mieszanką gnoju, tłuszczu i ziół, które nadają im odpowiedni zapach. Dziewczęta lubią wykorzystywać dary natury, aby wykonywać bransolety, które noszą później na przedramionach i nogach. Mucuwana lubią także świętować. Święto w ich wykonaniu to mieszanka śpiewu i klaskania, które składają się na tradycyjny taniec. W trakcie uroczystości kobiety zawsze wyglądają olśniewająco, plotą kolorowe warkocze, zakładają gorsety zdobione koralikami oraz ciekawe, żelazne krzyże, zawieszane na szyi. Mutua żyją w małych osadach w głębokim buszu, a podstawą ich przetrwania jest miodobranie oraz zbieranie owoców. Nie mają własnej ziemi czy zwierząt, przez co uważani są za niższą kastę. Na pierwszy rzut oka wydają się wyglądać podobnie do Muchimba, ale jeśli przyjrzymy się im z uwagą, zobaczymy pewne różnice. Są niżsi, ich włosy są bardziej zmierzwione, a fryzury zdecydowanie mniej wysublimowane niż te, typowe dla Muchimba i Mucawana. 

DZIEŃ 9. Oncocua – Hangumbe 

Po pożegnaniu z naszymi poprzednimi gospodarzami udamy się w drogę do pobliskiego miasta Hangumbe, gdzie spotkamy dwa ostatnie plemiona należące do grupy językowej Herero. Najpierw odwiedzimy słynnych Muchimba, w Namibii znanych pod nazwą Himba. Jest to prawdopodobnie jedno z najczęściej odwiedzanych i fotografowanych plemion na świecie. Pomimo iż prawie każdy widział zdjęcia kobiet Himba, spotkanie ich na żywo jest zawsze oszałamiające. Są afrykańskimi boginiami, które snują się po buszu wzdłuż rzeki Cunene. Wielu Muchimba kultywuje tradycje, ale większość młodych mężczyzn nosi modne podkoszulki, równocześnie jednak czesząc się w zwyczajowy sposób. Odwiedzimy domostwa Muchimba i spotkamy się z kilkoma przedstawicielami plemienia w miejscowym barze (nadzwyczajny obraz). Drugie plemię w okolicy, prawdopodobnie bardziej egzotyczne dla podróżników, to Mudimba.Jest to małe plemię koczownicze, zajmujące się głównie rolnictwem oraz wypasem owiec. Żyją głównie na południu Angoli. Rdzenni mieszkańcy nadal kultywują plemienne zwyczaje, ale podczas misji prowadzonych na tym terytorium doświadczyli zgubnego wpływu cywilizacji. Teraz to modni i stylowi ludzie. Nadal jednak dla ozdoby piłują i ostrzą sobie zęby. 

DZIEŃ 10. Hangumbe – Tapela– Otchinjau – Cahama – Chiangue                                     

Przejedziemy główną drogą w stronę Chiange. Zatrzymamy się przy Otchinjau, czyli starym kolonialnym posterunku. Tu, na głównym targu można spotkać przedstawicieli przeróżnych grup plemiennych. Zatrzymamy się także w Cahama, gdzie będziemy mogli zobaczyć porzucone czołgi i pojazdy wojskowe, pozostałości z wojny domowej. Dojedziemy do Chiangue, znanego również jako Gambos, czyli dawnej stacji kolejowej oddziału w Namibe. Tu obejrzymy ładne centrum kolonialne. Znajdziemy także inną grupę plemienną, Mugambues, należącą do grupy Nyaneca Humbi, a różną od wcześniej poznanych. Główne zajęcia Mugambue to rolnictwo i hodowla zwierząt. Ich cechą charakterystyczną są grube naszyjniki noszone przez starsze kobiety. Młodsze pokolenie decydują się na bardziej nowoczesne stroje.

DZIEŃ 11. Chiangue – Chibia 

Przejazd asfaltową drogą do miasta Chibia, przyjemnej kolonialnej osady portugalskiej na płaskowyżu Huila. Żyzne ziemie pozwoliły wielu biednym osadnikom z Madery osiedlić się tutaj i dzięki temu poprawić swój byt. Zostawimy bagaż w hotelu w centrum (pierwszy ciepły prysznic po wielu dniach na kempingu). Zjemy obiad i odbędziemy popołudniową wizytę u Muila, miejscowego plemienia, prawdopodobnie jednej z najwspanialszych kultur w Afryce. Muila (in. Mumuila) to zlepek półkoczowniczych grup etnicznych żyjących na obszarze płaskowyżu Huila. Muila zajmują się głównie rolnictwem, a czasami także hodowlą zwierząt gospodarskich. Sadzą głównie kukurydzę i inne podstawowe rośliny. Co ciekawe, zajmują się również pszczelarstwem, gdyż miód stanowi główny składnik ich diety. O wyjątkowości plemienia Muila świadczą niesamowite kobiece fryzury i noszone przez nie masywne naszyjniki. Kobiety pokrywają włosy czerwoną pastą ”oncula”, którą przygotowuje się z kruszonego kamienia. Nakładają  na nie również mieszankę oleju, zgniecionej kory drewna, suszonego krowiego łajna i ziół. Dodatkowo ozdabiają włosy koralikami, muszelkami cauri (prawdziwymi lub plastikowymi), a nawet suszonym jedzeniem. Wygolone na czole włosy uchodzą za oznakę piękna. Fryzura przypominająca dreadloki nazywana jest ”nontombi” i ma dokładnie określone znaczenie. Kobiety lub dziewczynki zaplatają zazwyczaj 4 lub 6 ”nontombi”, bo jeśli zaplotą 3, oznacza to śmierć członka rodziny. Kobiety znane są również ze swoich błotnych naszyjników, a każdy z nich odpowiada odpowiedniemu etapowi w ich życiu. Młode dziewczynki noszą ciężkie, czerwone naszyjniki zrobione z koralików pokrytych mieszanką ziemi i lateksu. Starsze dziewczęta noszą żółte naszyjniki ”vikeka”, wykonane z wikliny pokrytej ziemią. Po ślubie zaczynają nosić zestaw naszyjników, utkanych z koralików zwanych ”vilanda”. Warto dodać, że nigdy nie ściągają naszyjników, nawet do snu. Używają też zagłówków, aby chronić swoje fryzury. Po spotkaniu z Muila wrócimy do centrum miasta.

DZIEŃ 12. Chibia – Lubango – Luanda– Europa 

W zależności od godziny wylotu istnieje możliwość wizyty na targu i spotkania kobiet Muila. Następnie przejedziemy do Lubango, żeby złapać samolot do Luandy. Tam przejazd na lotnisko i lot powrotny. Jeśli chodzi o pamiątki to najlepiej zakupić je w Lubango lub w plemiennych wioskach, bo w Luandzie nie znajdziemy żadnych tradycyjnych produktów rzemieślniczych. Wieczorny lot powrotny do Warszawy.

DZIEŃ 13. Powrót do Warszawy


GRUPOWA
13 DNI
ANGOLA, POWRÓT DO NATURY
OD:

3700 EUR

+ koszty biletu lotniczego
INDYWIDUALNA
ANGOLA, POWRÓT DO NATURY
ZAPLANUJ INDYWIDUALNIE
INCENTIVE
ANGOLA, POWRÓT DO NATURY
NAJLEPSZE INCENTIVE NA ŚWIECIE

AMAZONIA I ŁOWCY GŁÓW

22 DNI UNIQUE
ZOBACZ WIĘCEJ

PERU, SZLAKIEM AMAZOŃSKICH PLEMION

12 + 4 DNI (opcja) UNIQUE
ZOBACZ WIĘCEJ

BENIN W KRAINIE VOODOO

12 DNI UNIQUE
ZOBACZ WIĘCEJ

COSTA RICA BIRD WATCHING

15 DNI UNIQUE
ZOBACZ WIĘCEJ